Kiedy wojewoda unieważniła uchwałę w sprawie likwidacji szkoły w Wolinie rodzicom, uczniom i nauczycielom z tej placówki wydawało się, że wygrali batalię o utrzymanie szkoły. Niestety, w poniedziałek radni znów głosowali w tej sprawie. I wynik znów był skazujący. Skazujący szkołę na likwidację.
Stało się. Głosami 11 radnych podjęto decyzję o likwidacji szkoły w Wolinie k. Niska. Na nic zdały się argumenty opozycji, której 9 radnych głosowało przeciw, głosy rodziców i proboszcza parafii w Racławicach. 1 września dzieci, które do tej pory uczęszczały do tej niewielkiej szkoły, rozpoczną naukę w oddalonej o kilka kilometrów Podwolinie. Poniedziałkowa batalia o szkołę, choć pełna emocji, bardzo różniła się od poprzednich. Tym razem rodzice, prowadzeni przez sołtys wsi, przedstawili radnym i włodarzom miasta swoje konkretne pomysły. Chcą w miejsce szkoły zarządzanej przez gminę utworzyć szkołę katolicką. Na to jednak potrzebują czasu. Dokładnie roku czasu.
Czas na stworzenie dobrej oferty
– Wiele argumentów padło za szkołą i przeciw szkole. Ja chciałabym powiedzieć o tych, które przemawiają za utrzymaniem szkoły przez jeden rok. Bo właśnie o to się zwracamy. Nie chcemy żeby nasza szkoła była obciążeniem dla gminy przez wiele kolejnych lat, bo rzeczywiście małe szkoły kosztują samorząd. Drodzy państwo, prosimy o jeden rok. Jeden rok, który jest dla nas pewnych powodów bardzo ważny. O tych powodach chciałabym powiedzieć. I chciałabym żeby państwo wysłuchali tych argumentów. Chcemy w ciągu tego roku opracować strategię i pomysł na szkołę katolicką wraz z przedszkolem, która dałaby nam możliwość stworzenia nowej jakości edukacji, dobrej placówki edukacyjnej. Byłaby to oferta nie tylko dla rodziców z naszej gminy. Pozwoliłoby to w przeciągu kilku lat zaprosić do naszej gminy, do edukowania się w naszej gminie dzieci mieszkańców innych gmin – starała się przekonać radnych Elżbieta Tomczak, sołtys Woliny.
Więcej w czwartek w papierowym wydaniu „Sztafety”