Okres zimowy i niskie temperatury to niezwykle ciężki czas dla zwierząt. Zwłaszcza tych, które pozbawione zostały domu oraz schronienia. Trzy dni temu, w okolicy wsi Żuk Nowy w gminie Harasiuki został wyrzucony pies. Zwierzę jest przyjaźnie nastawione do ludzi i szuka z nimi kontaktu. Wskazuje to na fakt, że musiał mieć kiedyś właściciela. Pomocy udzielił mu mieszkaniec okolicznej wsi. Psa jednak nie może przygarnąć pod swój dach i apeluje tym samym o pomoc w znalezieniu mu nowego domu.
– Pies jest bardzo przyjazny, lgnie do ludzi, biega za przejeżdżającymi samochodami. Od dwóch dni go karmię, jednak moje możliwości są ograniczone. Obydwoje z żoną jesteśmy emerytami. Mamy w rodzinie trzy psy i cztery koty – relacjonuje „Sztafecie” czytelnik, który prosi o nagłośnienie sprawy wyrzuconego psiaka.
Rok temu w gminie Harasiuki doszło do podobnej sytuacji. Dom stracił również i inny pies. Była to suczka z miejscowości Sieraków. Niestety nie udało się znaleźć jej nowych właścicieli i suczka nie doczekała kolejnej zimy. Dlatego też apelujemy z prośbą o pomoc w przygarnięciu tego zwierzęcia.
– Boję się, by następny nieszczęśnik nie został pozbawiony życia. Piesek jat w bardzo dobrej kondycji, jest czysty i przyjaźnie nastawiony do ludzi. Na razie. Niedługo zostanie zatłuczony przez miejscowych, humanitarnie uśmiercony w schronisku w Sigiełkach, albo w najlepszym razie trafi na łańcuch litościwego mieszkańca gminy Harasiuki. Jest jeszcze jeden scenariusz – mróz. – martwi się czytelnik.
Inspektor ds. Ochrony Środowiska z Referatu Rozwoju Gospodarczego Urzędu Gminy Harasiuki Paweł Pelak zapewnia jednak, że zwierzę, jeśli nie zostanie przez nikogo przygarnięte, otrzyma pomoc. Dopóki jednak nie wywabi się go z lasu, jest to niemożliwe.
– Zajmujemy się zwierzętami, które są bezpańskie, jeżeli ktoś zgłasza nam, że jakieś zwierze kręci się gdzieś bez opieki. W takim przypadku oddajemy psa do schroniska, a schronisko szuka właściciela. Tutaj mamy przypadek, że pies został wyrzucony do lasu i jest zapewne wystraszony. Jeżeli nikt go nie przygarnie, a jest taka szansa, bo mieliśmy dwa takie przypadki, że przed naszą interwencją psy zdążyły już znaleźć nowych właścicieli, to zapewnimy mu opiekę. Psa na pewno łatwiej będzie przechwycić, gdy zbliży się do zabudowań, a ktoś go zamknie np. na podwórku. Wtedy można zrobić to bez stresu. Kiedy pies jest w lesie i jest tam dokarmiany, to nie uda się go złapać. Psy niestety prawie zawsze wyrzucane są poza teren zabudowy. Ich właściciele boją się, że zostaną spisani. W końcu jednak trafiają na wieś i tam je przechwytujemy. Proszę się nie martwić, jeżeli pies ten trafi do nas, to obiecuję, że wszystko będzie dobrze – tłumaczy Pelak.
Kamila Brzezińska
6 Comments
D
Z tego co widziałem jeżdżąc przez tą miejscowość to pies błąka się po wsi chodząc od podwórka do podwórka, a nie po lesie jak jest to ujęte w artykule 😉
big
To pokażmy ludziska naszą ludzką twarz ,,,,a to bydle co go wyrzucilo powinno trafić na łańcuch !
:)
Stek bzdur. Piesek mieszka na prywatnej posesji,czeka do jutra na swoich nowych właścicieli. Co to znaczy cytuję “niedługo zostanie zatłuczony przez miejscowych” czy my mieszkańcy Żuka Nowego jesteśmy mordercami? Wyjaśnię ,daliśmy domy już pięciu porzuconym przez ludzi pieskom. Kto pochwali się podobnymi działaniami?
Dariusz W.
Pies nie przebywa w lesie. Krąży po wsi, szuka kontaktu z ludźmi. Jest bardzo przyjazny i ufny. Pierwszy raz spotkałem go jak leżał na łące pod lasem za Żukiem Nowym w kierunky Kurzyn. Myślałem, że został potrącony przez samochód. Zatrzymałem się żeby zobaczyć co sie z nim stało. Dzisiaj po południu ok godziny 16 nie spotkałem go Żuku, pojechałem po 22, tez go nie spotkałem.
Sss
Piesek ma już nowy dom
x
Ciekawą opinie o swoich współmieszkańcach ma wypowiadający się w artykule czytelnik. Cała jego wypowiedź brzmi troche jak autoreklama.